Niby wszyscy wiedzą, że do złoceń i spękań dwuskładnikowych
nie używa się lakierów wodnych,
a ja chciałam osobiście zobaczyć co i jak.
I przekonałam się na własnej szkatułce,
że warto się uczyć na cudzych błędach i korzystać z mądrych rad.
Przedstawiam totalną porażkę:
Jak na złość nie chciało mi spękać jak należy,
suszenie suszarką spowodowało powstanie szerokich rozpadlin,
dalekich od oczekiwanego efektu.
Z samym nakładaniem i poprawianiem dwóch stepów nieźle się namęczyłam.
Oczywiście po wypełnieniu spękań porporiną w pięknym rdzawym kolorze
i pomalowaniu lakierem wodnym wszystko okrutnie zzieleniało.
Tak bardzo, że nawet nie widać, iż wieczko w założeniu miało być białe.
nie używa się lakierów wodnych,
a ja chciałam osobiście zobaczyć co i jak.
I przekonałam się na własnej szkatułce,
że warto się uczyć na cudzych błędach i korzystać z mądrych rad.
Przedstawiam totalną porażkę:
Jak na złość nie chciało mi spękać jak należy,
suszenie suszarką spowodowało powstanie szerokich rozpadlin,
dalekich od oczekiwanego efektu.
Z samym nakładaniem i poprawianiem dwóch stepów nieźle się namęczyłam.
Oczywiście po wypełnieniu spękań porporiną w pięknym rdzawym kolorze
i pomalowaniu lakierem wodnym wszystko okrutnie zzieleniało.
Tak bardzo, że nawet nie widać, iż wieczko w założeniu miało być białe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz