Od kilku dni pogoda paskudna, szaro, zimno, mokro i sennie.
Nawet śnieg pada, jak na śnieg z resztą bardzo ładny,
płatki spektakularnych wręcz rozmiarów.
Wiosna wychyliła się na chwilę i odpuściła,
przynajmniej temperaturowo.
Dlatego i ja zamiast czegoś żywego i kwiecistego
pokazuję zrobioną kiedyś pracę oszczędną w stylu i kolorystyce.
Miałam zamówienie na prosty chustecznik dla chłopaka.
Przekopałam stertę kwiecistych i typowo kobiecych serwetek,
wśród których nieliczne męskie były raczej chłopięce.
Nie mogłam znaleźć nic odpowiedniego,
a związana byłam szarym kolorem.
Postawiłam więc na skandynawską prostotę,
uniwersalne geometryczne kształty i trochę przecierek.
Całą ozdobę w zasadzie stanowi decor z napisem.
Bez zbędnej przesady i w szarościach
- ten chustecznik doskonale odnalazłby się w moim mieszkaniu.
Zamawiającemu na szczęście też się podobał :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz